KAMIENIOŁOM PIAST, GOSŁAWICE ORAZ KAMIENIOŁOMY CEMENTOWNI SILESIA I ODRA

ZBIÓRKA

Data: 14 maja

Godzina: 9.35

Miejsce: Przystanek 1 Maja – Kasprowicza

TRASA

kamieniołom Piast Pracowniczy Ogród Działkowy „Działkowiec Opolski” pola w Gosławicach kamieniołom Silesia kamieniołom Odra II kamieniołom Odra I

RELACJA

Kolejna wycieczka i kolejny raz tematyczna (tak się złożyło!). Tym razem – tematem były opolskie kamieniołomy. Pogoda nieco nie sprzyjała – nie było co prawda burzy czy jakichś strasznych opadów, ale ciemne niebo trochę niepokoiło i być może zniechęciło niektórych do wzięcia udziału w naszej wyprawie. Na miejscu zbiórki stawiło się jednak czternaścioro odważnych osób. A niedługo później się rozpogodziło, słońce natomiast dość mocno przygrzało, okazało się więc, że nasze obawy okazały się bezpodstawne i nie zobaczyliśmy siarczystego deszczu czy piorunów.

Wędrówkę rozpoczęliśmy od kamieniołomu Piast, pozostałości po jednej z dziewięciu cementowni działających niegdyś w Opolu i jego okolicach (warto dodać, że opolski przemysł opierał się właśnie na cemencie i głównie dzięki niemu miasto rozwinęło się gospodarczo). Tutaj przybliżono uczestnikom wycieczki historię tego typu zakładów istniejących w naszym regionie, a Łukasz opowiedział co nieco o występujących tutaj (i ogółem w większości „kamionkowych ekosystemów”) gatunkach ptaków.

Po spacerze – w trakcie którego minęliśmy osiedle przy ul. Kolejowej – dotarliśmy do znajdującego się przy ul. Ogrodowej „cmentarzyska” dawnych schronów niemieckich, małych „ołówków”, które najpewniej zostały tam przeniesione po zakończeniu wojny i do tej pory w tamtym miejscu sobie leżą. Abstrahując od tematów militarystycznych, warto w tym momencie dodać – o czym zapewne wszyscy opolanie wiedzą, ale i tak zaznaczę – że ulica Ogrodowa jest bardzo piękna i urokliwa. Zielono, cicho, spokojnie, a nad głowami śpiewają ptaszki... pod nogami natomiast raźno maszerują takie ciekawe stworzonka jak np. kruszczyca złotawka (wbrew nazwie – głównie zielona, choć złotem też się mieni!).

Po opuszczeniu tej sympatycznej lokacji zrobiliśmy sobie kolejny przystanek, by poopowiadać o stacji Opole Wschodnie, wieży ciśnień i stadionie piłkarskim. Następnie udaliśmy się w dalszą wędrówkę, by wyjść na gosławickie pola, gdzie udało nam się zaobserwować – lub usłyszeć – wiele gatunków ptaków, w tym skowronki czy samce przepiórki. Obserwacjom niemalże nie było końca, lecz ostatecznie udało się dotrzeć do miejsca, gdzie niegdyś znajdowała się cementownia Silesia (tutaj oczywiście uczestnikom wycieczki przedstawiono parę faktów dotyczących tego obiektu), a później zrobiliśmy sobie chwilkę przerwy nad zalanym kamieniołomem o tej samej nazwie. Piękny to kamieniołom, piękna woda, piękne drzewa wokół, piękne zwierzęta w okolicy (czernice, łyska, perkoz dwuczuby i krzyżówki – co prawda krzyżówki są dość pospolite, ale też są piękne!) – ogółem wszystko piękne. I nawet zrobiło się jakby chłodniej – pewnie od wody.

Gdy jednak ruszyliśmy dalej, naszym oczom ukazał się – jak to Łukasz określił – ornitologiczny hit wycieczki: kania czarna. Była to obserwacja, która wzbudziła przede wszystkim radość wśród idących z nami ptasiarzy, ale zapewne widok tego majestatycznego ptaka uradował większość z nas.

Później odwiedziliśmy jeszcze dwa kamieniołomy – Odra II i Odra I. Oba mają swój urok, a nawet w jakimś stopniu są... hm, ładne, pomimo tego, że to przecież „tylko” kamieniołomy. W okolicy zobaczyliśmy błotniaka stawowego i myszołowa. Ostatnim punktem programu była – oczywiście! – cementownia Odra, najdłużej działająca cementownia w Polsce (istnieje już od ponad stu lat!). Oficjalne zakończenie miało miejsce na Rondzie – po pięciu godzinach i niemal jedenastu kilometrach marszu.

Tekst: Olaf Pajączkowski